KOMENTARZ SYNOPTYKA
z dnia
Wszystko wskazuje na to, że zaprezentowana w poprzednim komentarzu wędrówka głębokiego niżu, przemieszczającego się z bardzo dużą prędkością oraz towarzyszących mu zjawisk pogodowych, spośród których najistotniejszym wciąż pozostaje wiatr, odbywać się będzie zgodnie z zapowiedzą. Niż ten za parę godzin pojawi się na mapach obu modeli. Po opuszczeniu Morza Północnego będzie on wchodził nad południową Norwegię i kierując się na wschód z lekkim odchyleniem południowym dojdzie do pogranicza litewsko-łotewskiego. Na tym odcinku trasy zachowa on dotychczasową żywotność, czemu sprzyjać będzie stosunkowo ciepłe i zasobne w wilgoć podłoże oraz w dalszym ciągu zasilanie energią prądu strumieniowego. W tym czasie różnica ciśnienia pomiędzy nim i wysokim ciśnieniem nad Francją północno-wschodnią sięgać będzie sześćdziesięciu ośmiu hektopaskali na dystansie wynoszącym około tysiąca stu kilometrów. Zatem na każde sto kilometrów (np. odległość od Warszawy do Dęblina) ciśnienie zmieniać się będzie średnio około 6,2 hPa.

Przy tak dużej różnicy ciśnienia pomiędzy wspomnianymi układami barycznymi, prędkość przemieszczania się powietrza, czyli wiatr, będzie osiągał dużą prędkość, zachowując porywistość. Na meteorogramach jego prędkość w porywach przedstawiana jest krótką kreską. Dla przykładu z liczenia z godziny 18.00 dla Warszawy, przy średniej prędkości 10 m/s, w porywach ma osiągać prędkość 21, 22 m/s, a przy prędkości większej o 1, 2 m/s, w porywach to już 29, 32 m/s. Zatem wzrost prędkości w porywach nie jest liniowy. To jest prognoza jego prędkości. Natomiast z pomiarów prędkości wiatru przez stację automatyczną w Regułach koło Ursusa pod Warszawą (adres internetowy www.meteo.waw.pl), jednoznacznie wynika, że przy prędkości 8 m/s, w porywach jego prędkość dochodzi do 25 m/s, czyli jest o blisko trzykrotnie większa od prędkości średniej. Tak było wczoraj oraz w niedzielę pierwszego grudnia, co wskazuje na rozbieżność pomiędzy prognozą, a pomiarami, przy nie doszacowaniu prognozy.

Jednak niż wędrujący nad Bałtykiem to nie tylko wiatr, ale także chmury i opady oraz wymiana powietrza umiarkowanie ciepłego, jakie napłynęło za frontem przemieszczającym się nad Polską wczoraj i mijającej nocy na powietrze zimne, spływające w jego tylnej części od północnego zachodu i posiadające chwiejną równowagę termodynamiczną. W strefie frontowej występować będą opady deszczu i deszczu ze śniegiem, a miejscami także śniegu. Alej już w tylnej części niżu, w jednorodnej masie powietrza, występować będą opady przelotne śniegu. Na mapach opadów mające kształt długich rogali o małym wygięciu, co wskazuje na kierunek i prędkość chmury kłębiastej oraz jej żywotność. Prognozowane zjawiska pogodowe jednoznacznie wskazują na „atak zimy” i to nie byle w jakim stylu.

Ryszard Olędzki

5 grudnia 2013r., 05:30



Treści zawarte w komentarzu synoptycznym mogą zawierać prywatne, niezależne opinie synoptyków, w związku z czym nie prezentują one oficjalnego stanowiska ICM UW. Wszelkie pytania i uwagi odnośnie komentarzy synoptycznych prosimy kierować bezpośrednio do ich autorów.