KOMENTARZ SYNOPTYKA
z dnia
Potęga natury, jaką w ostatnich dniach mogliśmy nie tylko obserwować, ale także odczuwać i doświadczać, wciąż zdumiewa. Najpierw, w drugiej połowie ubiegłego tygodnia, nastąpiła inwazja zimnego powietrza arktycznego z północy, sprowadzająca zimowe warunki pogodowe na całym obszarze kraju ze wszystkimi jej atrybutami, opadami śniegu tworzącymi stałą pokrywę śnieżną stosownie do wyniesienia terenu nad poziom morza, przy postępującym ochłodzeniu, aż do mrozu na całym obszarze kraju, silnego w dzielnicach wschodnich przy temperaturze znacznie poniżej -20-tu stopni, miejscami w porze nocnej sięgająca nawet -26 i -27 stopni. Po paru dniach na skutek przebudowy pola ciśnienia w całej troposferze i dostania się naszego kraju w zasięg strefowej cyrkulacji atmosfery, nastąpiła generalna zmiana napływu powietrza na południowo zachodni, skąd za frontem okluzji ciepłej, a następnie za frontem ciepłym napłynęło ciepłe i znacznie suchsze powietrze polarne z temperaturą dodatnią, wczoraj na zachodzie sięgającą 8, 9 stopni na plusie i przy niewielkim mrozie na północnym wschodzie. Ze statystycznego punktu widzenia, w tym stosunkowo krótkim okresie amplituda temperatury zbliżyła się do 40-tu stopni, co nie jest zjawiskiem występującym często u nas. Jakże trafne wciąż jest powiedzenie ś.p. profesora Władysława Parczewskiego …”żyjemy w klimacie umiarkowanym o nieumiarkowanych wahaniach”…

Układem barycznym, dzięki któremu zawdzięczamy pierwszą tej zimy odwilż jest niż atlantycki znad Wysp Brytyjskich i Morza Północnego, kształtem zbliżony do zdeformowanej elipsy z osią długą ułożoną niemal południkowo, który, jak widać na kolejnych mapach ciśnienia naszego modelu UM wykazuje tendencję do przesuwania się nad południowe wybrzeże Norwegii. W tym czasie po jego wschodniej stronie nadal napływać będzie wspomniane ciepłe i suche powietrze wypełniające jego ciepły wycinek pomiędzy frontem ciepłym będącym już poza naszą wschodnią granicą i frontem chłodnym łagodnie ugiętym na wschód od południowej Norwegii przez Jutlandię, wschodnie Niemcy, Szwajcarię i dalej przez zachodnie akweny Morza Śródziemnego po północną Algierię (https://pl.sat24.com/pl/eu/km ). Jednak z uwagi na niewielki kontrast termiczny pomiędzy obiema masami powietrza po jego wschodniej i zachodniej stronie, struktury zachmurzenia frontowego są mocno porozrywane i tylko miejscami sięgają 9, 10 km i niewykluczone, że będą ulegały procesowi dezintegracji, a prowadzone przez nie śladowe opady deszczu (https://pl.sat24.com/pl/pl/rainTMC ) będą stopniowo słabły i zanikały, przez co podczas jego wchodzenia nad nasze dzielnice zachodnie tylko miejscami przejściowo może pokropić na Pomorzu Zachodnim w drugiej połowie dnia.

Front ten ułożony niemal równolegle do kierunku przepływu powietrza będzie ulegał kolejnym zafalowaniom, już widocznym nad Szwajcarją i znacznie większym na pograniczu Morza Śródziemnego i Algierii, przemieszczającymi się wzdłuż frontu w kierunku północno wschodnim, jednak z tendencją do powolnego przesuwania się w kierunku wschodnim. Jutro kolejny taki front będzie wchodził do nas znad Niemiec, ale w sobotę znad Czech przez Sudety spodziewane jest wejście fali frontowej przemieszczającej się w kierunku Warmii i Obwodu Kaliningradzkiego, prowadzącej głównie opady mokrego śniegu po jej zachodniej, chłodnej stronie.

To w strefach frontowych, na pozostałym obszarze kraju przy wspomnianym przepływie powietrza, po zawietrznej stronie Sudetów i Karpat spodziewane są duże rozpogodzenia w zachmurzeniu piętra niskiego i średniego, rozprzestrzeniające się w głąb kraju. Górą przesuwać się będą chmury piętra wysokiego, zwłaszcza Cirrusy, będące zwiastunami ciepła, ale także występować będą zjawiska fenowe z silnym porywistym wiatrem, przede wszystkim w Karpatach i na Podkarpaciu halnym. W całym kraju temperatura dodatnia, ale nadal zróżnicowana od 2, może nawet 3 stopni na wschodzie do nawet 9, 10 stopni na zachodzie.

Pomimo adwekcji ciepłego powietrza wzrost temperatury nie będzie taki, jaki mógłby być, gdyby nie było pokrywy śnieżnej. Na topnienie śniegu pobierane jest ciepło z powietrza, a im pokrywa śnieżna grubsza i temperatura podłoża niższa, tym więcej ciepła jest pobierane, co wydłuża czas utrzymywania się pokrywy śnieżnej. Proces topnienia śniegu poza czynnikiem termicznym przyspieszają opady deszczu, powodujące dezintegrację (rozbijanie) struktury pokrywy śnieżnej. Nieuchronnie idą roztopy.

Ryszard Olędzki, 21 stycznia 2021r., godz. 7.00



Treści zawarte w komentarzu synoptycznym mogą zawierać prywatne, niezależne opinie synoptyków, w związku z czym nie prezentują one oficjalnego stanowiska ICM UW. Wszelkie pytania i uwagi odnośnie komentarzy synoptycznych prosimy kierować bezpośrednio do ich autorów.